HFM

artykulylista3

 

Audiotechnica AT-LP5X

042 045 Hifi 6 2020 005
„Ludzie, co ona w sobie ma?” – śpiewał kiedyś zespół Bajm. Kim by nie była, to piękna nie była, a jednak wpadła mu w oko jak mucha. A mnie wpadła w ucho i to na poważnie.

Uroda to rzecz względna. Uznajmy więc, że wpadła mi także w oko. W każdym razie – mnie nie odrzuciła. W czarnym macie wygląda męsko, więc dalej będzie nazywana gramofonem. Audio-Technica AT-LP5X.




Budowa
Gramofon
Testowany dziś AT-LP5X zastępuje w katalogu Audio-Techniki model AT-LP5. Prezentują się bardzo podobnie; różni je fabrycznie montowana wkładka oraz funkcja odtwarzania płyt na 78 obrotów. Kształt nawiązuje do gramofonów DJ-skich, co podkreślają mocne nóżki.
Obudowę wykonano z tworzywa i dociążono elementami metalowymi, korzystnie wpływającymi na właściwości rezonansowe oraz stabilność konstrukcji. Wewnątrz znajduje się cichy silnik, bezpośrednio napędzający oś talerza. Ten wykonano z aluminium w satynowym wykończeniu. Jest lekki, a układ napędowy szybko reaguje na załączanie funkcji. Służy do tego obrotowy przełącznik. Do wyboru są prędkości 33,3; 45 i 78 obr./min. Talerz uzupełnia dość gruba gumowa mata, stanowiąca pewne podparcie dla płyty oraz tłumiąca najniższe częstotliwości rezonansowe. Na pewno się nie naelektryzuje i nie przyklei do LP. Przed kurzem, który na czarnym widać najbardziej, chroni odchylana pokrywa.
Niewiele wiadomo na temat budowy zainstalowanych wewnątrz gramofonu stopnia korekcyjnego MM/MC oraz przetwornika analogowo-cyfrowego z wyjściem USB. Działanie tego pierwszego można ominąć przełącznikiem phono-line. Port USB umożliwia natomiast podłączenie gramofonu do komputera i takie odtwarzanie muzyki albo też jej cyfrową archiwizację.
USB, pozłacane złącza sygnałowe RCA z zaciskiem uziemienia, a także gniazdo dla zewnętrznego wtyczkowego zasilacza impulsowego umieszczono w zagłębieniu z tyłu obudowy. Nie ułatwia to, co prawda, dostępu, ale skutecznie chroni wtyki przez przypadkowym wygięciem lub wysunięciem.

042 045 Hifi 6 2020 001

Pokrywa zdejmowana.
Masywne nóżki.


Ramię
Ramię w kształcie litery J to konstrukcja aluminiowa, z zawieszeniem krzyżowym. Wyposażono ją w podstawowe regulacje siły nacisku oraz antyskatingu. Winda działa płynnie, a blokada pewnie parkuje w pozycji spoczynkowej. Aluminiowa wymienna główka to Audio-Technica AT-HS6. Ma ładny, nieco opływowy kształt i pasuje wyglądem do zastosowanej wkładki, a także całej ich serii. Proste boczne krawędzie ułatwiają prawidłowe ustawienie wzdłuż linii szablonu.
Wkładka
W AT-LP5X zainstalowano wkładkę Audio-Technica AT-VM95E z czarną obudową igły o szlifie eliptycznym. W wersji kupowanej oddzielnie wyróżnia ją kolor zielony. Cała seria tych przetworników typu MM (z ruchomym magnesem) ma wspólną obudowę i układy magnetyczne. Modele różnią się szlifem igły (od stożkowych po Shibatę) oraz kolorem obudowy. Teoretycznie można więc, poprzez wymianę samej igły, w prosty sposób zmieniać rodzaj szlifu. Jednak znacznie bezpieczniej jest wymieniać całą główkę z zamontowaną i wyjustowaną drugą wkładką.
AT-VM95E ma parametry typowego przetwornika MM: wysokie napięcie wyjściowe, wynoszące 4 mV, zalecaną impedancję obciążenia 47 k? oraz nacisk 2,0 g.

042 045 Hifi 6 2020 001

Tylna ścianka – wyjście analogowe RCA z uziemieniem i cyfrowe USB.


Konfiguracja
Montaż dostarczonego gramofonu nie stanowi szczególnego wyzwania. Podstawowe etapy to ustawienie na poziomej powierzchni, założenie talerza i maty, montaż główki z preinstalowaną wkładką, wyważenie ramienia, założenie pokrywy oraz podłączenie przewodów sygnałowych i zasilającego. Wszystko pasuje, a jedyną wspomnianą już wyżej niedogodnością są głęboko umieszczone gniazda. Zweryfikowane szablonami ustawienie wkładki jest bardzo precyzyjne, a wskazania podziałki przeciwwagi pokrywają się z pomiarem wykonanym przy pomocy wagi elektronicznej.
Gramofon ma potężnie wyglądające nogi, jednak drgania wynikające z uderzenia w półkę tłumi nieco gorzej niż testowany równolegle TEAC TN-4D. W żadnym z przypadków nie doszło jednak do przeskakiwania igły. Audio-Technica AT-LP5X z wkładką AT-VM95E bez zniekształceń zaliczyła test śledzenia rowka o parametrach 80 µm, umieszczony na płycie Clearaudio „Trackability Test Record”.
W teście gramofon pracował z przedwzmacniaczem McIntosh C52 (wejście phono MM), monoblokami McIntosh MC301 i kolumnami ATC SCM-50PSL. Użyta łączówka phono to Ortofon 6NX TSW-1010. Pozostałe przewody pochodziły z serii Fadel Coherence One.
System, ustawiony na stolikach StandArt STO i SSP, grał w zaadaptowanej akustycznie części pomieszczenia o powierzchni około 24 m2.

042 045 Hifi 6 2020 001

Wkładka AT-VM95E w czerni.


Wrażenia odsłuchowe
Gramofon AT-LP5X przyjechał do testu razem z przewijającym się przez tę recenzję TEAKIEM TN-4D. Nadarzyła się więc okazja porównania podobnie wycenionych, współczesnych konstrukcji z napędem bezpośrednim. Poza tą pryncypialną zasadą różni je właściwie każdy inny element, chociaż nie jestem pewien zastosowanego przetwornika a/c. Uznajmy jednak, że nie dla niego kupuje się gramofon. Mogłem więc sprawdzić brzmienie tych samych płyt na różnych źródłach, w tym samym systemie.
Album The Cure „Kiss Me Kiss Me Kiss Me” Audio-Technica gra przestrzennie i rozdzielczo. Dużo się dzieje w muzyce i w brzmieniu. Jest detalicznie, ale bez natarczywości. Gramofon i wkładka wyraźnie lepiej radzą sobie z wydobywaniem szczegółów, ich różnicowaniem, oddawaniem faktury, generalnie – z mikrodynamiką. Wysokie tony okazują się dźwięczniejsze niż w przypadku TEAC-a TN-4D z wkładką Sumiko Oyster. AT góruje także w zakresie odtworzenia przestrzeni. Dobrze oddaje głębię, tworzy obszerniejszą scenę, pozostawiając przestrzeń dla wykończenia detali. Brzmienie jest dźwięczniejsze, bardziej otwarte i angażujące. Wszystko składa się na bardzo dobre oddanie dynamiki nagrań. Spodziewam się, że ostateczny wybór pomiędzy gramofonami będzie zależał od preferowanej estetyki. Żaden nie przerysowuje przypisanych mu przeze mnie cech i traktowałbym je jako zalety, a nie określenia deprecjonujące. Delikatniejszy i elegantszy z wyglądu TEAC gra dźwiękiem łagodniejszym, bardziej skupionym i nasyconym. Audio-Technica wygląda potężniej i surowiej, ale oferuje lepszą szczegółowość i przestrzenność.

042 045 Hifi 6 2020 001

Ramię w kształcie litery J,
trzy prędkości obrotowe.


W dolnej części pasma nie brakuje masy ani kontroli; wszystko oczywiście w odniesieniu do klasy ocenianego źródła. Proporcje zakresu są prawidłowe, dzięki czemu dobrze zdefiniowane są zarówno gitary elektryczne, jak i akustyczny kontrabas. Ten ostatni, słuchany na „Ain’t But A Few Of Us Left” Milta Jacksona robi szczególne wrażenie swoją melodyjnością, zróżnicowaniem, a także żwawym i prężnym charakterem. Można powiedzieć, że w takim repertuarze AT-LP5X brzmi tanecznie i gra dobrą energią – rytmicznie, z fantazją i tempem. Dźwięczny wibrafon uzupełnia fortepian (Oscar Peterson) oraz sekcja rytmiczna (Ray Brown i Grady Tate).
Czas na LP z „Koncertem wiolonczelowym” Elgara w wykonaniu Juliana Lloyd Webbera oraz Royal Philharmonic Orchestra pod dyrekcją sir Yehudi Menuhina (Philips). W muzyce klasycznej spodziewałem się dobitnie usłyszeć zalety Audio-Techniki i się nie zawiodłem. Jakże to inne nagranie od legendarnego wykonania Jacqueline du Pré z LSO i Barbirollim z 1965 (drugie podejście z London Philharmonic Orchestra i Barenboimem z 1970 roku też przesłuchałem). Koncert wykonywany przez Webbera i nagrany dwie dekady później jest interpretacją spokojniejszą i delikatniejszą, kładącą większy nacisk na wyrafinowanie i barwy. Przekazanie brzmienia wiolonczeli jest tu bardzo dobre. Śpiewny charakter, lekko matowy tembr oraz dynamiczna ułomność tego instrumentu w starciu z orkiestrą wymagają od wykonawców idealnego wyważenia – balansowania pomiędzy precyzją a brawurą. A potem pozostaje to wiernie odtworzyć. Gramofon radzi sobie z tym zadaniem bardzo dobrze, a w tym zakresie cenowym – celująco. Zaskakuje rozdzielczością, umiejętnością wyeksponowania solisty na tle dużej orkiestry. Skupieniem się na pojedynczym instrumencie przy zachowaniu świetnego wglądu w akompaniament. No i jest śpiewność oraz piękna, naturalna barwa.
Na drugiej stronie LP znajdują się „Wariacje Enigma”. To dobry repertuar do oceny przestrzenności brzmienia. Szerokość sceny jest prawidłowa, raczej rzadko przekracza granice rozstawienia głośników. Natomiast dużo się dzieje w obszarze budowania głębi. Słychać jej dalsze plany, a cała perspektywa pozostaje swobodna i pełna oddechu. Jest coś jeszcze: cisza pomiędzy dźwiękami. AT-LP5X potrafi zaznaczyć czarne tło, a dzięki temu dobrze różnicować i kontrastować dźwięki. To już zapowiedź poważnego grania, dążącego do pełni audiofilskiej satysfakcji.
Nie mogłem sobie odmówić zmiany wkładki na przystosowaną do płyt szerokorowkowych 78 RPM. Ta prędkość rzadko się przydaje w codziennym słuchaniu, za to pozwala eksplorować bardzo niszowe rejony. Zastosowałem swoją Audio-Technikę AT-3 Mono/SP w wymiennym headshellu, z dodatkowym ciężarkiem niezbędnym do osiągnięcia zalecanego nacisku 5 g, oraz przedwzmacniacz Rek-O-Kut Ultra Phono z regulacją krzywych korekcji. Ależ to świetnie zagrało! Spodziewałem się raczej doznań sentymentalnych lub egzotycznych, a tu nagrania „na setkę”, na żywo w studiu. Gramofon dobrze trzyma szybkie obroty, a stop robi w mniej niż dwa pełne. Jednak 78 RPM to nie tylko dawne szelaki, ale też ekscentryczne smaczki, jak nagrania pod labelem na płycie „Lazaretto” Jacka White’a. Są na obu stronach, a jedno z nich, to z gaworzeniem dziecka, trzeba odtwarzać właśnie z prędkością 78 obr./min. Do tego gramofon nie może mieć funkcji automatycznego wyłączania pod koniec standardowego rowka. AT-LP5X potrafi i to. Do pełni szczęścia brakuje wbudowanego phono z dodatkowymi krzywymi korekcji dla starszych płyt, ale to już wymysł mojej rozpalonej głowy. Tak czy inaczej, Audio-Technica AT-LP5X pozostawia mnie pod jednoznacznie pozytywnym wrażeniem i zainteresowanych będę zachęcał do wyboru tego właśnie modelu.

042 045 Hifi 6 2020 001

Audio-Technica AT-LP5X


Konkluzja
Audio-Technica AT-LP5X to doskonały przykład synergicznego zestawienia. Stabilny, cichy i funkcjonalny napęd, solidna podstawowa wkładka oraz ramię pozwalające na jej łatwą wymianę tworzą źródło zaskakujące dojrzałością i wyrafinowaniem brzmienia. Nie tylko idealnie nadaje się na pierwszy gramofon, ale da również dużo satysfakcji także bardziej zaawansowanym użytkownikom. Swobodny, przestrzenny, zróżnicowany charakter brzmienia sprawdzi się w każdym repertuarze. Audio-Technica trzyma formę!



 

 

2020 06 24 12 25 34 042 045 Hifi 6 2020.pdf Adobe Reader


Paweł Gołębiewski
Źródło: HFM 06/2020