HFM

artykulylista3

 

Audio-Technica AT120E + AT440MLa + AT-OC9ML/II

37-41 10 2009 01Katalog Audio-Techniki zawiera bogaty wybór sprzętu profesjonalnego oraz stosunkowo niewiele urządzeń do użytku domowego. Wśród tych ostatnich znajdziemy sześć modeli wkładek.

Porównując ich liczbę z ofertą chociażby Ortofona czy Grado, można odnieść wrażenie, że Japończycy traktują technikę analogową jako poboczny nurt swej działalności. Okazuje się jednak, że miłośnik winylu znajdzie tu przetwornik odpowiedni dla siebie i swojego budżetu. Doświadczenie, rzetelne projektowanie i precyzyjne wykonanie owocują niezbyt rozbudowaną, za to przemyślaną ofertą. Audio-Technica stawia nie na ilość, ale przede wszystkim na jakość, także brzmienia.

Budowa
Audio-Technica AT120E
AT120E to wkładka typu MM, zajmująca pozycję pomiędzy modelami AT110E i AT440MLa. Poza symbolem, nosi opisowe rozszerzenie nazwy: Dual Magnet Stereo Phono Cartridge. To odzwierciedlenie opatentowanej konstrukcji, wykorzystującej układ dwóch ruchomych magnesów. Korpus przetwornika wykonano z czarnego plastiku i przystosowano do klasycznego mocowania śrubkami o rozstawie 0,5 cala. Osadzona na aluminiowym wsporniku diamentowa igła ma szlif eliptyczny o wymiarach 0,3 x 0,7 mm. Wymienna obudowa igły koloru bladopomarańczowego odróżnia zewnętrznie AT120E od innych modeli MM. Wyposażono ją w odchylaną plastikową osłonę zabezpieczającą wspornik i ostrze przed przypadkowym uszkodzeniem mechanicznym. Na osłonie umieszczono oznaczenie modelu. Nieruchomą cewkę nawinięto beztlenową miedzią. Sygnał z wkładki wyprowadzono czterema złączami, oznaczonymi kolorami.
Napięcie wyjściowe wynosi 5,0 mV, a optymalna siła nacisku – 1,4 g (zakres 1,0-1,8 g). Wskazuje ona na średnią podatność dynamiczną, czego nie precyzuje specyfikacja. W komplecie otrzymujemy solidne plastikowe pudełko, dwa komplety śrubek montażowych, niewielki wkrętak oraz pędzelek do czyszczenia igły. W instrukcji obsługi producent przestrzega przed stosowaniem igieł innych niż firmowe.

Audio-Technica AT440MLa
Najwyższy model serii MM wygląda jak bliźniak AT110E i AT120E. Zewnętrznie różnią się między sobą jedynie kolorami obudowy igły. W AT440MLa jest fiołkowa. Tęczę serii uzupełnia błękitny korpus AT110E. „Czterysta czterdziestka” również wykorzystuje podwójny magnes (Dual Magnet). Od niższych modeli różni się m.in. firmowym szlifem igły typu Micro-Line, o rozmiarze 0,12 mm i prostokątnym przekroju. Takie ostrze odczytuje rowek z precyzją zbliżoną do głowicy nacinającej winyl w procesie tłoczenia płyt. Cewkę nawinięto najwyższej czystości miedzią PCOCC (Pure Cooper by Ohno Continuous Casting) o strukturze długich kryształów. Układ zawieszenia igły jest prawdopodobnie identyczny jak w modelu niższym. Ma wygodną podatność dynamiczną (10 cu), zapewniając już przy niskiej sile nacisku (zakres 1,0-1,8 g) precyzyjne śledzenie zapisu. Przekłada się to na wysoką rozdzielczość dźwięku. Napięcie wyjściowe wynosi 4,0 mV. Wkładka jest pakowana w plastikowe pudełko, podobnie jak AT120E, z systemem mocowania na czas transportu. Znajdziemy w nim także pędzelek do czyszczenia igły, wkrętak, dwa zestawy śrubek montażowych oraz przewody sygnałowe do główki ramienia.
Dodatkowe zabezpieczenie stanowi odchylana przezroczysta osłona na igłę z naniesioną nazwą modelu. To rozwiązanie praktyczne w użytkowaniu (osłona jest stale na wkładce; trudno ją zgubić), lecz z drugiej strony nieco utrudniające kalibrację przetwornika w ramieniu ze względu na przysłanianie widoku czoła jego korpusu.

37-41 10 2009 04     37-41 10 2009 06

Audio-Technica AT-OC9ML/II
AT-OC9ML/II to jedyna wkładka MC w aktualnym polskim katalogu firmy. Pełni zarazem rolę modelu flagowego. Na tle opisywanych modeli MM wyróżnia się eleganckim wyglądem. Czarna obudowa o zmienionych proporcjach sprawia wrażenie masywniejszej. Ma zaokrąglone krawędzie i półkolisty front. Złoty spód i czoło korpusu ozdobiono firmowym logiem. Na bokach umieszczono oznaczenie modelu. Igła, podobnie jak w AT440MLa, ma szlif Micro-Line. Zamontowano ją na złoconym wsporniku z boru.
Wewnątrz kryją się unikalne rozwiązania. Zastosowano układ dwóch cewek drgających (Dual Coil System), zapewniający maksymalną separację pomiędzy kanałami. Nawinięto je miedzią PCOCC. Cewki poruszają się w silnym polu magnesów samarowo-kobaltowych. Sygnał wyprowadzają cztery złącza oznaczone kolorami.
Zalecana siła nacisku to 1,25-1,75 g. Podatność dynamiczną układu określono na 9,0 cu. Napięcie wyjściowe wynosi 0,4 mV. Impedancja obciążenia w systemie z transformatorem dopasowującym to 20 omów. W przypadku stosowania przedwzmacniacza MC najlepsze rezultaty osiągniemy, stosując impedancję 100 Ω. Takie są zalecenia specyfikacji, ale warto spróbować wyższych wartości impedancji i dopasować ustawienia do własnych preferencji brzmieniowych.
Na czas transportu przetwornik jest mocowany do plastikowej główki (tzw. dummy-headshell) z podziałką, pomocną przy ustawianiu wysięgu. W dużym opakowaniu znajdują się także: nasuwana osłona igły, wkrętak, dwa komplety różnej długości śrubek mocujących w kolorze złotym oraz wykres charakterystyki konkretnego egzemplarza wkładki. W mierzonym zakresie od 20 Hz wykres jest idealnie płaski aż do częstotliwości 6 kHz, gdzie widoczne jest delikatne około 1-1,5-decybelowe podbicie, sięgające częstotliwości 20 kHz. Producent szczyci się niezwykłą precyzją wykonania przetwornika (do tysięcznych części cala) oraz ścisłym przestrzeganiem procedur kontroli jakości. Dlatego spodziewam się, że charakterystyki częstotliwościowe innych egzemplarzy tego modelu wyglądają bliźniaczo.

37-41 10 2009 02     37-41 10 2009 05     37-41 10 2009 09

Wrażenia odsłuchowe
Przystępując do testu trzech wkładek, zastanawiałem się, od której rozpocząć odsłuchy. Czy od najtańszej i oceniać zmiany wprowadzane przez modele wyższe? Czy też odnieść brzmienie wkładek MM do referencyjnej MC? Wybrałem drugie rozwiązanie.

AT-OC9ML/II
AT-OC9ML/II od pierwszych dźwięków deklaruje, że tym modelem Audio-Technica celuje w gusta zwolenników brzmienia neutralnego, o aspiracjach studyjnych. Flagowiec nie nadużywa sztuczek, nie mami uszu podgrzewaniem średnicy ani zaokrągleniem najwyższych tonów. Proporcje zakresów zostały prawidłowo wyważone. Wkładce daleko do uśredniania; gra szczegółowo i prześwietla nagrania. Jest jak szkło powiększające, ukazujące detale, w istnienie których w innej sytuacji można by jedynie wierzyć. Udowadnia, że to się dzieje naprawdę.
Głosy kobiece są naturalne, ulokowane na linii bazy i tuż za nią. Wysokie tony – zdefiniowane wzorowo. Basu tyle, ile potrzeba do zachowania zrównoważonego charakteru brzmienia. Potężne organy nie przytłaczają niekontrolowanymi pomrukami, lecz nawet w momentach kulminacji brzmią czysto. W objęciach ramienia OL Silver wkładka mieni się wielością odcieni; pozostając zarazem przejrzystą i barwną. Wgląd w niuanse nagrań jest nieskrępowany, a jednocześnie pełen wdzięku. Wokół dźwięków słychać aurę i bogate wybrzmienia. Do tego rozległa scena z wyraźną gradacją planów i głębi. Koronkowa robota. Wkładka pozwala zapomnieć o audiofilskich smuteczkach. Po takim doświadczeniu trudno wrócić do cyfrowego źródła.
Odnoszę wrażenie, że brzmienie AT-OC9ML/II jest szybsze i dokładniejsze w porównaniu z tańszym Denonem DL-103R. Pod jednym warunkiem – reszta toru nie może zmarnować tego efektu. W niektórych konfiguracjach, szczególnie w pierwszych godzinach po założeniu cartridge’a, brzmienie może się okazać zbyt ofensywne, nawet męczące przy dłuższym słuchaniu. Znając możliwości wygrzanego przetwornika, sugeruję nie zniechęcać się przedwcześnie. Warto także spróbować wyższych wartości impedancji obciążenia. W moim systemie lepsze efekty osiągnąłem przy ustawieniu 1 kΩ.

37-41 10 2009 03     37-41 10 2009 08

AT440MLa
Wkładkę wyposażono w ostrze igły o takim samym szlifie jak wzorcowy model MC. Pozostałe elementy różnią się wyraźnie, ale zachowano podobny charakter brzmienia.
Duże znaczenie znów odgrywają szczegółowość, precyzja i mikrodynamika. Tony średnie, niosące najwięcej informacji, pozostają neutralne, a wysokie – zróżnicowane. Nie osiągają poziomu subtelności oferowanej przez AT-OC9ML/II, ale przewyższają w tej dziedzinie inne znane mi przetworniki MM. Niskie tony również nie uderzają tak mocno, jak w modelu flagowym. Na szczęście, charakteryzują je dobre wypełnienie i kontrola. Wkładka potrafi przekazać paletę naturalnych wybrzmień.
Rozległa scena, oddająca charakterystykę pomieszczeń, podkreśla analogowy charakter brzmienia. Każda z trzech wkładek wnosi do niego określoną sygnaturę brzmieniową. W przypadku AT440MLa jest ona najwyraźniejsza. Na szczęście szlif Micro-Line, że mimo lekko technicznego nalotu, potrafi wyeliminować dużą część szumów i trzasków pochodzących z powierzchniowych części rowka. Dzięki temu nawet starsze płyty będą zyskiwały na świeżości. Dodatkowo te zabrudzone zostaną oczyszczone z farfocli, gdyż dokładnie dopasowana igła usuwa z rowków kurz i zanieczyszczenia. Zdarza się, że zmusza to nawet do przerwania odsłuchów i oczyszczenia ostrza przed ukończeniem odtwarzania strony albumu. Za to otrzymujemy świetne możliwości śledzenia rowka, także pod koniec LP.
AT440MLa wchodzi w skład mojego systemu analogowego i pozostaje odniesieniem dla innych przetworników typu MM.

AT120E
Gdybym rozpoczynał odsłuchy od tego modelu, uznałbym, że jest bardzo dobry, a dwa pozostałe jeszcze lepsze. Odwrócenie kolejności zmusza, bym ponarzekał na kilka cech brzmienia. Będzie to jednak próba porównania, a nie zwykłe krytykanctwo.
Z danych technicznych wynika, że AT120E ma pasmo przenoszenia szersze od modelu wyższego. A jednak przesiadka z AT440MLa przynosi wrażenie uspokojenia i większego skupienia dźwięku. Staje się on mniej przejrzysty, co jednak nie zmniejsza przyjemności słuchania. Tym bardziej, że delikatnemu złagodzeniu sopranów towarzyszy obfity i troszkę zmiękczony bas. Średnica traci na neutralności, a zyskuje na wypełnieniu. Lekko ocieplona – pozostaje w harmonii ze skrajami pasma.
Bardzo dobrze wypada dynamika, na którą położono większy nacisk niż na zróżnicowanie detali. AT120E potrafi zagrzmieć basem, a dzięki jego kontroli pokazać tak poszukiwane przez użytkowników lekkich i tańszych gramofonów „mięsko”. Charakterystyka przetwornika sprzyja także muzyce rockowej i elektronicznej, która potrafi zabrzmieć ostro. Na szczęście, granica dobrego smaku i naturalności nie została przekroczona.
Eliptyczny szlif igły przekłada się na gorsze śledzenie rowka (więcej zniekształceń pod koniec odtwarzania strony LP) oraz większą podatność na drobne zarysowania i zabrudzenia powierzchni płyty. Tak naprawdę w AT120E nie podoba mi się tylko jedno – kolor obudowy. Czy wyobrażacie sobie zieloną płytę winylową z żółtą etykietą, odtwarzaną przez pomarańczową wkładkę? Mnie trafiła się taka ekstrawagancja.

Reklama

Podsumowanie
AT120E polecam miłośnikom soczystego i pełnego brzmienia, posiadającym średniej klasy napędy i ramiona. Wkładka zapewnia wyrównanie zakresów, mocny bas i delikatnie złagodzone górne rejestry. Świetnie się spisze z nagraniami rockowymi i jazzowymi. Nie zawiedzie też miłośników klasyki.
W wyższej klasy gramofonach zalety pokaże AT440MLa. Sprawdzi się w każdym repertuarze, a zwłaszcza w klasycznym i jazzowym. Szczególnie dobrze wspominam zestawienia z ramionami z włókien węglowych (np. Pro-Jecta). „Czterysta czterdziestka” gwarantuje precyzyjne, czyste, przejrzyste i zarazem muzykalne brzmienie. Wśród mocnych stron należy wymienić także mikrodynamikę godną wkładek MC wysokiej klasy. Może sprawiać trudności właścicielom płyt o słabej jakości tłoczenia, bezwzględnie wyławiając niedoskonałości. Stanowi brzmieniowe ogniwo pomiędzy światem MM i MC.
AT-OC9ML/II oferuje high-endowy dźwięk w niewygórowanej cenie. Brzmienie jest żywe, dynamiczne, oparte na mocnym rytmie, z przejrzystą średnicą i pięknie ułożonymi najwyższymi tonami. Wkładka osiąga wysoki poziom w dziedzinie rozdzielczości, mikrodynamiki i stereofonii. Uniwersalna, zaspokoi gusta miłośników każdego repertuaru. Żeby ją docenić, należy jednak bezbłędnie skonfigurować system. W rozjaśnionych dobry efekt może ulec przekłamaniu i zaowocować zmianą proporcji w kierunku ostrości dźwięku.

Konkluzja
Niech Was nie zmyli skromność aktualnej oferty wkładek Audio-Techniki. Drzemie w nich bowiem prawdziwie audiofilska siła.

37-41 10 2009 T

Autor: Paweł Gołębiewski
Źródło: HFiM 10/2009

Pobierz ten artykuł jako PDF