Dzień w dzień to samo - sterta sznurków do jakieś nieistotnych wyprzedaży czy czegoś tam.

Jak to jest, że jak jak wklejam linki to mogę tylko 6, a jak jakiś naiwniak wkleja pincet to może ?

Bo 6 to Twój szczęśliwy numerek?

A to o tych botach co na forum srają?

Ano.
Nie ma dnia spokoju.

John 1.5 V napisał: Ano.
Nie ma dnia spokoju.

Ktoś tu zagląda z zarządzających?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

emboy napisał:

John 1.5 V napisał: Ano.
Nie ma dnia spokoju.

Ktoś tu zagląda z zarządzających?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Halo! Święta kolejne nadchodzą, żurek, barszcz biały (do wyboru) szykować trzeba, a tu nędza jakaś,
taka trochę stęchla.... długowieczna
NadRed odezwał się ostatnio jedynie w dziale „sprzedam” ale

Znacie Druhowie (pewnie tak) internetowe Radio Paradise?
Żesz ile pięknej muzyki poznałem w ostatnich miesiącach dzięki nim


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

O, przeszedł mój atak z wanny?



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

To atakuję dalej.
Któryś z kolegów poprosił kolegę na „gie” żeby pomyślał trochę. He, he...
Uśmiałem się.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Kolega na em... to chyba troszke upośledzony?
Śmiech to reakcja ludzi uposledzonych, smieja sie, ze nie rozumieja.
Chciales mnie ocenic o argumentach, a sam mnie zniewazyles nie podajac zadnego.Brawo Ty!!!!!

I widze nature masz zaganiacza No brawo ponownie.

Śmiech to raczej reakcja wynikająca ze zrozumienia żartu co jest z kolei potwierdzeniem jednak raczej chyba prawie na pewno tak mi się wydaje ... uff ... pełnosprawności.

John, ale to w odniesieniu do zartu.Jesli rozmawiamy o czyms powaznym np; jesli ktoś smieje sie z tego, ze inny złamał noge, albo ktos zrobił konstrukt matematyczny o poprawnym aksjomacie i udowadnia cos tymi obliczeniami, a inny sie smieje to znaczy, ze nie rozumie.
Oczywiscie smiech to zdrowie, ale kontekst jest decydujacy.

edit
Innymi slowy -jest takie powiedzenie- śmieje sie jak głupi do sera.

emboy napisał: Ktoś tu zagląda z zarządzających?

Obawiam się ,że nie a nawet jestem pewny że NIE gdyby tak było kilku "aktywnych" już dawno by tu nie było .70% wpisów kompletnie nie na temat ,wulgaryzmy ,wyzwiska i wzajemne skakanie sobie do gardeł .Od 6 lat pisuję też na innym forum, ale tam tam jest większa kultura tutaj jak widać panuje inny modowy trend
Jakoś najbardziej utkwiło mi w pamięci jedno zdanie autorstwa Pana Macieja Stryjeckiego z jednego z wydań "Hi-Fi i Muzyka" cytuję "Piszemy o jakości ,więc jakość ma dla nas znaczenie" jak widać są różne definicje(interpretacje) słowa jakość

ojtam , też odwiedzam fora i tragedii nie ma , przemko 77 , zawsze masz pod ręką przycisk ,, kapuj " na kolegów

Sugerowal bym nie zwalac winy na forum za tresci, ktore komus nie odpowiadaja.Tresci te maja swego autora i mozna mnie zakapowac do moderacji.Zreszta juz kolega na "em" umiescil tu wiadomosc.To jeszcze zostaje zglosic, ktore tresci sa nieadekwatne do stanu faktycznego.Bo to co sie wydaje ludziom na "em" niekoniecznie bedzie sie wydawac moderatorowi.

Ciewkaw jestem co jest trescia do zgloszenia?Ze twierdze o tanich amplitunerach, ze nie nadaja sie do muzyki?Czy moze jestem oszolomem bo uzywam specjalistycznego okablowania?Czy to ,ze w jednym watku, ktory autor opuscil poszlismy w kilku userow w totalny offtop?Moge nawet sie zglosic na ochotnika i przyznac sie, ze to ja pierwszy poszedlem w offtop.

I co w zwiazku z tym ma sie wydarzyc?

Gawron___m napisał: I co w zwiazku z tym ma sie wydarzyc?

Nic się nie wydarzy ,bo właściwie co by się miało wydarzyć ? .Lepsze nawet wulgarne wpisy niż żadne dzięki temu toczy się ożywiona dyskusja i "forum żyje" .Uważam że to jest kompletnie niepoważne aby kablować i donosić na siebie nawzajem ,bo dorośli ludzie piszą ,że ktoś jest niedorozwinięty umysłowo ,upośledzony umysłowo ...itp

Moze i niepowazne, ale kolega emboy skomentowal wszystkie moje wpisy na forum, a nie widzial nawet polowy.Pozniej smial sie, ze jak ja mogl bym byc w stanie "pomyslec".To jest forum, musialem jakos skomentowac.Twarza w twarz bym go po prostu znokatowal i by nie bylo tematu.

Edit; tzn gdyby mi tak powiedzial w twarz, ale by nie powiedzial, bo twardy przez neta.Yorki zawsze szzczekaja jak sa na smyczy i pan obroni.