Szanowni !
Do zestawu jak w temacie : Marantz ND8006 + PM8006 + kolumny Audio Physic Classic 22/25 szykam kabli głośnikowych. Przede wszystkim jazz, rock, trochę muzyki poważnej . Mam wstępną propozycję w postaci QED-a Genesis Silver Spiral. Niestety nie mam możliwości posłuchania całości tego zestawu. Zastanawia mnie jedynie, czy jako całość nie będzie to za jasny zestaw.
Każda propozycja mile widziana.
Pozdrawiam
Tomasz Woszek

A jakie masz warunki w pokoju?
Czy jest jakaś adaptacja akustyczna?
Umeblowanie gęste czy raczej oszczędno-nowoczesne?
Dywan/wykładzina czy goła podłoga?
Zacznij od powyższego, opcjonalnie zawsze można jeszcze pokombinować z ustawieniem kolumn kierując je nieco na zewnątrz, a nie na miejsce słuchania.
Kable QED mogą być.

Abstrahując od pytań od Johna (ważnych zresztą), ja mam podobny zestaw (SA8005+PM8005+Tannoy Revolution XT 8F) i spiąłem go QED Reference XT40. Jest ok. Dół jest jak dla mnie za słaby, ale to raczej sprawa głośników, a nie kabla.

Pokój 20m2, panele + dywan, umeblowanie gęste, zasłony, obrazy, ... - o akustykę specjalnie się nie martwię ( to i tak jest zawsze jakiś kompromis z żoną )
Masz jakieś konkretne propozycje ? Coś zamiennie, warte uwagi, dopasowane budżetowo i brzmieniowo do systemu ?

PWA napisał:

Abstrahując od pytań od Johna (ważnych zresztą), ja mam podobny zestaw (SA8005+PM8005+Tannoy Revolution XT 8F) i spiąłem go QED Reference XT40. Jest ok. Dół jest jak dla mnie za słaby, ale to raczej sprawa głośników, a nie kabla.

Dzięki, o takie konkrety mi chodzi. XT40 też biorę pod uwagę. Testowałeś z innymi kablami ?

Coś tam testowałem, ale to było 6-7 lat temu i już nie pamiętam z czym. Generalnie ten QED wydał mi się najbardziej odpowiedni, ale ja nie przywiązuję takiej wagi do okablowania. Dla mnie osobiście ważne jest to, aby był wykonany z przyzwoitej miedzi beztlenowej, miał odpowiednią średnicę oraz dobrej jakości wtyki. Nie bez znaczenia był też ich system łączenia kabla z wtykami, czyli AIRLOC, który wydaje się solidny.
Generalnie QED robi moim zdaniem bardzo przyzwoite kable w rozsądnej cenie i nie przegina z nią, jak inni producenci. Ich topowy inerkonekt, czyli Signature Audio 40 to cena 1300 PN. Chłopaki nie udziwniają, nie dorabiają filozofii do swoich produktów, a po prostu robią solidne okablowanie za rozsądną cenę.

EDIT:
Przypomniałem sobie, że na pewno słuchałem też z jakimś kabelkiem Van Den Hul, ale nie pamiętam już, z którym modelem.

Marantz z QEDem za ciemno będzie jak już to Chord Odysey ,taniej Tellurium Blue ultra blue (black po dłuższym obcowaniu -suchy) . IC to Chord Crimon lub wersja Plus jak mało basu a najlepszy to Chord Chorus jest na portalu (OLX) jego pierwsza wersja lub (odpowiednia wersja ale to na priv pytanie)

QED jest znany z tego, że robi wyjątkowo ciemne kable, a jasność Marantza (zwłaszcza w wersji w szampańskim kolorze) nie będzie w stanie przełamać tej ciemności. Suchość Tellurium to też wałkowany wielokrotnie temat. Od lat produkują kable które z czasem wysychają i trzeba kupować nowe co jakiś czas. Kiedyś były dostępne kable Kubala-Sosna, wyjątkowo nasycone i wilgotne. Miały izolację ze specjalnej bawełny dzięki czemu brzmiały wyjątkowo przyjemnie i ciepło, ale co jakiś czas trzeba było nacierać je dobrym płynem do płukania tkanin, no ale to akurat każdy na pewnym etapie już wie jak i czym to robić.

QED najlepiej kupić od razu zaciśnięte fabrycznie.

Wiesz co John? Mój QED jest w takiej mlecznej osłonie, więc raczej ciemny nie jest. Za to Marantza mam kompletnie czarnego, ale gra jasno, więc już nie wiem, jak z tym Marantzem i QED-em jest. Kompletnie już zdezorientowaliście kota.

Rob Roy napisał:

QED najlepiej kupić od razu zaciśnięte fabrycznie.

Tak właśnie zrobiłem kilka lat temu ...potęga AIRLOC!

Właśnie mnie olśniło , że mam, że tak powiem - pod opieką, maszynę wytrzymałościową czyli tzw. zrywarkę o skromnych 400kN maksymalnej siły. Muszę tylko wykombinować rodzaj gniazda/matrycy w których mógłbym dokonać zgniotu kabla z wtyczką i olać lutowanie

John 1.5 V napisał:

Właśnie mnie olśniło , że mam, że tak powiem - pod opieką, maszynę wytrzymałościową czyli tzw. zrywarkę o skromnych 400kN maksymalnej siły. Muszę tylko wykombinować rodzaj gniazda/matrycy w których mógłbym dokonać zgniotu kabla z wtyczką i olać lutowanie

Oj tam, oj tam...toż to stary patent...na początku 90-tych już zaciskałem RJ-ki specjalnie zaprojektowaną maszynką..nawet szpindel tam byył, żeby przełączyć na"ciemny" albo "jasny" ethernet
Wcześniej to BNC-ki się zaciskało i te cholery co jakiś czas "puszczały", więc nevr ending story

Puszczanie takich połączeń to niestety kwestia materiału złączek, a tu wiadomo jest pole do oszczędności, a z drugiej strony, siły ścisku, który może i wystarcza do odkształcenia tulejki czy jakichś innych elementów, ale nie jest na tyle duży żeby doprowadzić do silnego zgniotu powierzchniowego który byłby trwały. Złączki jak RJ czy BNC są jednak na tyle małe i delikatne, że przypieprzenie tam kiloniutonami zwyczajnie by jest rozpłaszczyło, ale już w takim bananie jest większe pole do popisu. Mam już pomysł z czego zrobić 6-kątną matrycę, muszę tylko doliczyć jej rozmiary i potem poeksperymentować z siłą ścisku. Problem tylko w tym, że moja ZD40 dosyć szybko wchodzi na pułap kilku ton, a tu przydało by się więcej precyzji na zakresie do 1000kg.

Co do siły