HFM

artykulylista3

 

Polska mistrzem Polski Audio Video Show 2016

Spis treści

1235122016 001
I stało się! Niszowej imprezie, adresowanej do garstki szurniętych audiofilów, właśnie stuknęła dwudziestka.


Hotel Sobieski ma najdłuższe audiofilskie tradycje i tam też zachowała się w niezmienionej formie unikalna atmosfera wcześniejszych edycji Audio Show.


 
 
Sobieski

Początki Audio Show były mało obiecujące. W następnym etapie, po opadnięciu emocji związanych z kinem domowym, malkontenci kilkakrotnie wieszczyli rychły koniec imprezy. Ale – jak pokazała ubiegłoroczna edycja – częściowa zmiana lokalizacji wyszła wystawie na dobre. Gdy wydawało się, że lepiej już nie można, przyszedł 2016 rok i bank został rozbity. Nie będziemy tu liczyć sal wystawowych ani zwiedzających, ale ogólne wrażenie jest takie, że była to najlepsza edycja w 20-letniej historii imprezy. Warto docenić bardzo dobrą organizację, w tym fakt, że na stronie internetowej z kilkudniowym wyprzedzeniem pojawił się przewodnik. Dzięki temu można było wcześniej zaplanować marszrutę. Zwiedzający mieli też możliwość kupna biletów przez Internet, co zmniejszyło kolejki do wejścia. Poza tym – „Polska wstała z kolan”, a rodzimi producenci wyraźnie zaznaczyli swoją obecność w sektorze z niskiego i średniego pułapu cenowego. I bardzo dobrze! W audiofiliźmie patriotyzm nie ma może kluczowego znaczenia, jednak bogata oferta polskich wytwórców uzmysławia, że w dziedzinie projektowania i budowania sprzętu hi-fi nie powinniśmy mieć kompleksów. Widoczne zmiany nastąpiły także w sposobie prezentacji nagrań. Najdroższe systemy obowiązkowo miały w składzie gramofony i odtwarzacze CD, jednak na niższych pułapach cenowych królowały pliki muzyczne. Łyżką dziegciu, jak co roku, pozostaje prezentowany repertuar. Co prawda, w świetle wszechobecnych gramofonów oraz plików trzypłytowi audiofile nie mieli w rękach groźnego oręża, ale wyręczyli ich sami wystawcy, z lubością puszczający wynalazki pokroju duetu Yello. Audio Video Show 2016 to 24 „osobogodziny” zwiedzania. Może się wydawać, że to kupa czasu, ale dokładne obejrzenie wszystkich prezentacji było niezwykle trudne, o ile w ogóle możliwe. Mając na względzie ogrom materiałów, całą relację podzieliliśmy na dwie części. Na razie zapraszamy do hoteli Golden Tulip i Sobieski. W następnej części przeniesiemy się na Stadion Narodowy.

Golden Tulip

Kilka sal, drogie i bardzo drogie systemy niejako narzuciły klubową atmosferę. Wszystko można było też dokładnie obejrzeć, a rozlokowanie ekspozycji na jednym piętrze ułatwiało porównywanie systemów.

 

1235122016 002

Jeszcze kilka lat temu próżno było szukać FM Acoustics
na europejskich wystawach. Tegoroczne Audio Show
było jedną z niewielu okazji, by zobaczyć sprzęt szwajcarskiej
wytwórni na żywo. Ceny? Kosmiczne, ale brzmienie też
nie z tej ziemi.


1235122016 002

Filharmonia od zakrystii. Nirwana prawdziwego audiofila
i koszmar jego towarzyszki życia.


1235122016 002

Potężne monitory Thrax Audio Lyra z aktywnymi subwooferami Bassus oraz firmowymi monoblokami Teres przyjechały do nas
z Bułgarii. Muzyka płynęła z dwóch gramofonów – Döhmann Helix 1 i Dr. Feickert Analogue Woodpecker. I nie były to, bynajmniej,
pieśni rodopskich górali.


1235122016 002

Referencyjny dzielony odtwarzacz CEC 0 3.0.
Dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, ale tym razem
porzucę nienaganne maniery. Kosztuje 137000 zł.
Promocji dla młodych małżeństw nie przewidziano.


1235122016 002

Słuchanie muzyki z elektroniki
Ayona i kolumn Lumen White
można porównać do wizyty w prawdziwej sali koncertowej.


1235122016 002

Wzmacniacze Audio Tekne wyglądają, jakby zostały
wyklepane na zajęciach przez niezbyt uzdolnionego ucznia zasadniczej szkoły zawodowej. Za to ich brzmienie jest ilustracją audiofilskiej zasady: im brzydziej, tym ładniej.

 

 

1235122016 002

Jedną z największych niespodzianek w Golden Tulipie sprawiły polskie Holophony.
Do budowy kolumn użyto niemal muzealnych przetworników z połowy XX wieku.
W połączeniu z lampowymi wzmacniaczami
działały niczym wehikuł czasu.
A to nie była jedyna atrakcja,
bowiem…


1235122016 002

…szczęściarze mogli posłuchać muzyki
z kopii taśmy-matki
na szpulowym Revoxie PR99.


1235122016 002

Ten niecodzienny, piętrowy gramofon pochodzi z młodej kanadyjskiej
wytwórni Kronos. Gdyby ktoś
chciał go kupić wraz z 12-calowym
ramieniem Black Beauty, musi
się liczyć z wydatkiem
ponad ćwierć miliona złotych.


1235122016 002

Prototypowy przedwzmacniacz
gramofonowy RCM Audio.
Jak działa? Po prostu!