HFM

artykulylista3

 

Madonna triumfuje

6467012017 001Trwają podsumowania minionego roku. Jedno z nich dotyczyło najpopularniejszych Amerykanek. Tym razem nie chodziło jednak o politykę, ale o showbusiness. Zwłaszcza muzyczny, bo w tej dziedzinie płeć piękna ma powody do dumy. Można się było o tym przekonać dzięki ceremonii zorganizowanej przez amerykański magazyn „Billboard”.

"Z miatamy facetów z drogi, by zrobić dla was miejsce” –
stwierdziła na początku grudniowego wieczoru Bozoma Saint John.




Szefowa marketingu Apple Music, firmy zajmującej się internetową sprzedażą nagrań, odbierała nagrodę dla najlepszej menedżerki w branży. Swoim wstępem stworzyła sprzyjający klimat pozostałym laureatkom, które bez zahamowań wypowiadały swoje myśli, często ku zaskoczeniu publiczności.
Madonna przemawiała przez dobrych kilkanaście minut, ale nikt nie protestował. Zresztą komu jak komu, ale akurat jej należy się czas na swobodną wypowiedź. Ma na koncie siedem nagród Grammy, a żadna inna piosenkarka nie zarobiła na koncertach tyle, co ona. Zakończone w marcu tournée „Rebel Heart” zgromadziło ponad milion widzów, a sprzedaż biletów przyniosła 170 mln dolarów. Przychody ze wszystkich tras Madonny, od 1990 roku, przekraczają 1,3 mld USD. Ponadto piosenkarka uplasowała na szczycie zestawień „Billboardu” 8 albumów i 12 singli.

6467012017 002


Przyznany jej tytuł „Kobiety roku 2016” jest więc zasłużony. Można jedynie mieć zastrzeżenia, że wyróżniono ją akurat za rok, w którym nie nagrała premierowego albumu. To jednak szczegół. W  końcu to właśnie ona znajduje się w pierwszej piątce artystów mogących się pochwalić największą sprzedażą płyt. Wszystkie jej albumy rozeszły się w nakładzie 300 mln egzemplarzy.
Od lat mówi się o niej w mediach. Nagrania Madonny często słychać w radiu, telewizji i na ścieżkach dźwiękowych filmów fabularnych. Nawet bez premierowych wydawnictw potrafi więc zaznaczyć swoją obecność. W styczniu 2016, na koncercie w Houston, złożyła hołd Davidowi Bowie: „Był jednym z geniuszy branży muzycznej i jednym z najwspanialszych kompozytorów i piosenkarzy XX wieku – powiedziała wówczas na scenie. – Zmienił moje życie, gdy obejrzałam jego koncert w Detroit. Pokazał mi, że w porządku jest być innym”. Później zaśpiewała jego piosenkę „Rebel, Rebel”. Nie zabrakło jej również, kiedy muzyczny świat opłakiwał śmierć innej wielkiej gwiazdy – Prince’a. W czasie ceremonii poświęconej Artyście zaśpiewała „Nothing Compares 2 U” i „Purple Rain”.

6467012017 002
Na scenie długo nie pozwoliła sobie odebrać głosu. „Stoję przed wami jako wycieraczka – zaczęła, po czym udała zaskoczenie swoim rzekomym przejęzyczeniem i poprawiła: – Chciałam powiedzieć: jako artystka.” Po pauzie, w czasie której widzowie zareagowali na jej słowa śmiechem i oklaskami, podziękowała za to, że doceniono jej zdolność kontynuowania kariery w obliczu rażącego seksizmu, mizoginii oraz zastraszania. Wspomniała czasy, kiedy przyjechała do Nowego Jorku. Została wtedy zgwałcona z nożem przy szyi, grożono jej pistoletem i była notorycznie okradana. Opowiadała o „blaskach” kariery. „Nazywano mnie kurwą, czarownicą, a w jednym tytule prasowym porównano nawet do szatana – tu zawiesiła głos. – Chwileczkę. Czy to nie Prince biegał uszminkowany w koronkach, na wysokich obcasach i z gołym tyłkiem? Tak, ale on był mężczyzną.”

6467012017 002
Przypomniała, że jej największą muzą był David Bowie. Nawiązała do swojej wypowiedzi z Houston: „Dzięki niemu wydawało mi się, że nie ma reguł. Ale się myliłam. Nie ma ich dla chłopaków. Są natomiast dla dziewczyn”. Wreszcie oznajmiła: „Jestem inną feministką. Jestem złą feministką”. Na koniec wymieniła swoich ulubionych artystów, którzy odeszli i stwierdziła: „Najbardziej kontrowersyjną rzeczą, jaką zrobiłam, było to, że zostałam”.
Madonna nie była jedyną laureatką tegorocznych, a przyznawanych już po raz jedenasty, nagród „Billboardu”. W sumie aż 50 kobiet jest corocznie wyróżnianych za wkład w rozwój branży.
W kategorii „wschodzących gwiazd” zwyciężyła Halsey. 22-lenia piosenkarka naprawdę nazywa się Ashley Nicolette Frangipane. W 2016 roku wydała album „Badlands” z przebojami „Ghost” i „Colors”. Clip do pierwszej piosenki, sfilmowany w Tokio, dał jej dobrą pozycję startową. W zdobyciu rozgłosu pomogły portale muzyczne, na których były dostępne jej debiutanckie piosenki. Premierowy album trafił od razu na drugą pozycję listy „Billboard 200”, ze sprzedażą 115000 egzemplarzy. Aż 97000 stanowiły płyty fizyczne.

6467012017 002
Wokalistka mówi, że „Badlands” jest „wściekle kobieca”. Czy solidaryzuje się tym samym z poglądami Madonny? Trudno powiedzieć, ale pewne jest, że głos Halsey i jej electro-popowy styl chwyciły. „Jesteśmy nowymi Amerykanami, na haju legalną marihuaną. Wychowani na Biggie i Nirvanie”. To cytat z jednego z przebojów Halsey. Pozostaje jej  życzyć dalszych sukcesów. Madonna w przyszłym roku kończy 60 lat, więc najwyższa pora na godną następczynię.6467012017 002
„Trailblazer Award” – czyli nagrodę za odkrywcze muzyczne przedsięwzięcia – otrzymała Kesha (Kesha Rose Sebert). Debiutowała w 2010 roku albumem „Animal”. W swoich pierwszych piosenkach umiejętnie łączyła rap z elektronicznym popem. Później ten ostatni zaczął dominować. Od 2013 roku płyty Keshy rozeszły się w nakładzie 60 mln egzemplarzy. Ma na koncie dopiero dwa albumy, ale już zyskała światowe uznanie. Jej poglądy na życie? Przede wszystkim chce się bawić, bo nikt nie jest pewny jutra. W „Die Young” śpiewa: „Wykorzystajmy noc do końca, jakbyśmy mieli umrzeć młodo”. Mocno przeżyła przyznane jej przez „Billboard” wyróżnienie. Gdy przemawiała na scenie, z jej oczu popłynęły łzy.6467012017 002
„Ikoną muzyki” w mijającym roku uznano Shanię Twain. Kanadyjską gwiazdę zalicza się do nurtu country, choć większość jej nagrań nie ma z nim wiele wspólnego. Twain może się pochwalić 25-letnim stażem na scenie. Jej dyskografia jest jednak skromna, bo sprowadza się zaledwie do czterech albumów studyjnych. Za to ilość sprzedanych egzemplarzy przekroczyła 85 milionów. Do komercyjnego sukcesu najbardziej przyczynił się trzeci krążek, „Come On Over”, którego nakład osiągnął 40 milionów. U nas muzyka country nie jest szczególnie popularna, więc może nie śledziliśmy kariery piosenkarki tak dokładnie, jak jej fani w Kanadzie czy USA. Mimo to nie sądzę, by polskim melomanom umknęły takie utwory, jak „Love Gets Me Every Time” czy „Don’t Be Stupid (You Know I Love You)”. Zwłaszcza że stylu country jest w nich jak na lekarstwo. A jeśli nawet ktoś nie zna tych piosenek, to na pewno słyszał „That Don’t Impress Me Much”.
O popularności krążka „Come On Over” nie świadczy jedynie wysoka sprzedaż. Znacznie większe uznanie budzi to, że aż 12 z 16 tworzących album piosenek stało się przebojami singlowymi.

6467012017 002
Shania Twain znacznie dłużej niż Madonna nie raczyła słuchaczy premierowymi utworami; ostatni, jak dotąd, album wydała w 2002 roku. Zapowiadała swoją piątą płytę studyjną na 2015 rok, w którym obchodziła 50. urodziny. Przygotowała podobno blisko 40 nowych piosenek, aby z najlepszych ułożyć program krążka. Do tej pory jednak materiał się nie ukazał.
Teraz parę słów o kilku młodszych gwiazdach, które zaznaczyły swoją obecność na ceremonii „Billboardu”. 23-letnią Meghan Trainor okrzyknięto „triumfatorką list przebojów”. Już jako nastolatka nagrała trzy albumy dla niezależnej wytwórni. I choć przeszły bez większego echa, to dały jej możliwość zaznajomienia się z pracą w studiu, sceną oraz rynkiem muzycznym. Dopiero kontrakt z Epic Records, dla której zarejestrowała w 2014 roku album „Title”, pozwolił jej rozwinąć skrzydła i zdobyć popularność. Pierwszym przebojem singlowym był bezpretensjonalny utwór „All About That Bass”, promowany teledyskiem, w którym Trainor odmłodziła się o kilka lat, pozując na tle domku dla lalek i tańcząc z ubranymi w dziewczęce stroje modelkami. Jej styl, łączący współczesny pop, hip-hop, a czasem nawet ska z klimatami retro w stylu „Grease”, najwyraźniej przypadł słuchaczom do gustu, bo na listach przebojów pojawiają się kolejne piosenki. Wydana w ubiegłym roku druga płyta, zatytułowana „Thank You”, przyniosła trzy przeboje, w tym „No”. Dotarł on do pierwszej piątki zestawienia „Billboard Hot 100”.6467012017 002


Za „najlepszą innowatorkę” uznano Maren Morris (26 lat). Wokalistka jest zaliczana do stylu country, ale, podobnie jak Shania Twain, łączy w swych piosenkach różne style, w tym pop i rock. Mimo że w latach 2005-2011 nagrała trzy albumy dla wytwórni niezależnych, najwięcej mówi się o ubiegłorocznym krążku „Hero” – pierwszym dla fonograficznego giganta Columbia Nashville. Dzięki niemu Morris trafiła na listę nagrodzonych kobiet. Dlaczego akurat w kategorii innowatorek? Może dlatego, że mając na koncie cztery albumy, jest nominowana do tegorocznej Grammy w kategorii „nowy artysta”? Zaiste „innowacja”.

6467012017 002
Nie tylko unowocześniona muzyka country jest ostatnio w modzie. Również stary dobry rhythm and blues trzyma się mocno. Przedstawicielka tego stylu, Andra Day, została nagrodzona za „sceniczną żywiołowość”. Artystka skończyła niedawno 32 lata i ma w głosie coś, co charakteryzuje starsze bluesowe legendy. Tych ostatnich zapewne słucha, bo przyznaje, że uwielbia brzmienie winylu.
Wydała dopiero jeden album („Cheers to the Fall”), ale już zdążyła się wykazać scenicznym obyciem i charyzmą. Swoje pierwsze tournée odbyła jako support Lenny’ego Kravitza. W 2014 roku była jedną z atrakcji festiwalu filmowego Sundance. Jej występ tak zachwycił obecnego na imprezie Spike’a Lee, że postanowił wyreżyserować teledysk do jej piosenki „Forever Mine”.

6467012017 002
Day ma też na koncie kilka innych klipów (m.in. do utworu „Rise Up”). Rok temu wystąpiła na ceremonii rozdania Grammy w duecie z Ellie Goulding. Otrzymała nawet zaproszenie do Białego Domu, by zaśpiewać przed parą prezydencką. Zapytana w wywiadzie, jak się przygotowuje do takich wydarzeń, odpowiedziała: „Dziwne, ale tak jak do każdego innego występu. Czy jest to Grammy, czy koncert na trasie, zawsze chcę wypaść jak najlepiej. Zatem dużo prób, modlitwa, pozbycie się napięcia i świadomość, że jest się (na scenie) z jakiegoś powodu”. I jak takiej perfekcjonistki nie uhonorować?

6467012017 002
Uroczystość przyznania wyróżnień „Billboardu” uatrakcyjniły występy nagrodzonych gwiazd. Zaśpiewała m.in. „łamiąca zasady” w muzyce Alessia Cara, reprezentująca style pop i R&B, autorka dotychczas jednego albumu, „Know-It-All”. Można dyskutować, czy rzeczywiście łamie zasady, ale trudno nie zwrócić uwagi na jej soulowy głos. Tym bardziej, że ma dopiero 20 lat.
Widzowie obejrzeli i usłyszeli też ubiegłoroczne laureatki nagrody dla żeńskiego zespołu, tworzące wokalny kwintet Fifth Harmony. Gospodynią ceremonii była 20-letnia Hailee Steinfeld, która zaprezentowała swój hit „Starving”.

 Grzegorz Walenda
Źródło: HFM 01/2017

Pobierz ten artykuł jako PDF